To już jest  koniec, czyli song na rozstanie…

To już jest koniec, czyli song na rozstanie…

21 czerwca 2018 r. po raz ostatni stanąłem w zwartym szeregu kadry nauczycielskiej MECHANIKA. Za mną 32 lata misji edukacyjnej, którą po głębokim namyśle i rozmowach z bliskimi, postanowiłem zakończyć w jej szkolnej odsłonie.  Przyznam, że to trudna decyzja, ale odchodzę dumny. Nie, nie… Nie z powodu  błahych osiągnięć czy iluzorycznych sukcesów, ale z tym mianowicie przekonaniem, że „spojrzawszy na siebie”, mogę powiedzieć:

– „Jesteś Andrzej porządnym nauczycielem, a może nawet  (kto wie?) przyzwoitym człowiekiem”.

Po prostu tyle i aż tyle.

Na świadków tej pewności chciałbym powołać pokolenia wychowanków, rzesze uczniów, którzy na zawsze zostaną – mocą pamięci – ze mną i przy mnie. Jeśli jednak  kogolwiek z nich dotknąłem złym słowem, lub niesprawiedliwą oceną – przepraszam.

Czas jak rzeka, a nurt rwący. Porwał ku wiecznej krainie tych, którzy wprowadzali mnie w tajemnice zawodu lub też hojnie obdarowywali przyjaźnią. Przywołuję z wdzięcznością wspomnienie Tadeusza Różalskiego, Stefana Rzepki,  Józefa Burka, Zofii Patuły, Józka Czekajło, Franka Perka, Zbyszka Wojtunika, Edzia Dutki, Mareczka Cieślika, Zbyszka Oszka. Wiem, że przyglądaliście się krytycznie mym początkom, ale ileż w Was było ujmującej życzliwości…

Za to dobro dziękuję.

A Was , którzy zostajecie na okręcie  MECHANIKA, chociaż morze „Polskiej Oświaty” wokół wzburzone, zaklinam:

„Niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec…”

Co do mnie, to „nie zostawiłem tutaj żadnego dziedzica, ani dla mojej lutni, ani dla imienia”… Nie schodzę jednak definitywnie ze sceny edukacyjnej,  a zmieniam jedynie priorytety.  Rozdział , „szkoła” zamknięty, pora więc na zabawę ze sztuką słowa. W związku z tym zapewniam i uspokajam, że zespoły teatralne  Andrzeja Biskupa  mają się dobrze, a wena twórcza mistrza, jak lawa:  „może i z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa, lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi”…

Ufając w ten żar i ogień, ruszam ochoczo, a nawet i żwawo ku nowym wyzwaniom, a Wy, Kochani, trzymajcie się cieplutko….  Ahoj, przygodo ! POZDRAWIAM.

 Andrzej Biskup

 

P.S. Dziękuję za każde dobre słowo i polecam się Waszej życzliwej pamięci, zapraszając na kolejne premiery grupy IRREALIS.

A MECHANIK? Cóż… ! MECHANIK musi sobie poradzić bez Biskupa.

 

 

Zdjęcia pochodzą ze zbiorów www.naszraciborz.pl.