Bonjour la France!

Bonjour la France!

Parę dni temu ucieszyła nas wiadomość, że po raz kolejny uczniowie „Mechanika” pojadą na praktyki za granicę – zdobyliśmy grand na projekt na dwa kolejne lata. Tym razem do naszych stałych partnerów dołączyła szkoła z Francji, Nantes. Dlatego najwyższy czas, aby podsumować wcześniejszy etap naszej współpracy z Lycee Arago, w trakcie której kilku uczniów stamtąd uczyło się na praktykach w Raciborzu.

Wszystko zaczęło się od jednodniowej wizyty grupy uczniów i nauczycieli z Francji w naszej szkole parę lat temu. Pokazaliśmy im wówczas szkołę, kilka naszych pracowni, a z pomocą dyr. Uliczki zorganizowaliśmy zwiedzanie RAFAKO. Francuzi przyjechali, pooglądali, po czym zaproponowali współpracę na stałe. Cóż z tego jednak, skoro im zależało na szkoleniu stolarzy, a my, jak wiadomo, ze stolarstwem dużo wspólnego nie mamy…

Okazuje się jednak, że dla chcącego nic trudnego. Dzięki nieocenionemu Janowi Psocie udało się załatwić praktyki w Ramecie (prezes Ramety, p. Fichna zgodził się na praktykantów, mimo, że na co dzień nasza raciborska firma produkująca meble nie szkoli uczniów). Zaczęliśmy ostrożnie, żeby nie zapeszyć, w czerwcu 2016 roku do Raciborza przyjechało 3 uczniów, a jesienią kolejnych 2. Chłopcy w czasie praktyki zamieszkali u niezwykle gościnnych państwa Palettów. A gościnność naprawdę była legendarna, bo nieprzyzwyczajeni do niej Francuzi byli tak mile zdziwieni, że robili zdjęcia zastawionemu stołowi i zamieszczali je w necie…

W zakładzie chłopcy pracowali w stolarni, a że z angielskim było u nich krucho, radzili sobie z laptopem i programem translator Google… Jakkolwiek się porozumiewali, ważne, że skutecznie. Chcąc ratować sytuację zaopatrzyliśmy ich w podręczniki do angielskiego. Jeden chciał się uczyć, inny nie – zupełnie jak uczniowie znad Odry… Przy pożegnaniu solennie obiecali dokończyć rozpoczętą w Polsce naukę.

Poza nauką zawodu zależało nam również, żeby młodzież z Francji poznała nasz piękny kraj. W czasie wolnym organizowaliśmy różne wyjazdy, dalsze i bliższe. W Beskidzie Śląskim, po wdrapaniu się na Baranią Górę jeden z chłopców wykrzyknął „Magnifique!”. W Tatrach już nikt niczego nie krzyczał, bo brakowało tchu (ach, te papierosy…). Kraków zachwycił starymi uliczkami, Wrocław z jarmarkiem świątecznym wprawił naszych gości w nastrój zakupowy. Oświęcim był obowiązkowym punktem programu, po tej wycieczce stwierdzili, że wreszcie wiedzą o co chodziło z Holokaustem, bo w szkole ich tego nie uczą (a może uczą, tylko sucha wiedza szybko wyparowuje z głów).

Sam Racibórz też się naszym gościom podobał, szczególnie lody na rynku i H20stróg. Nauczyciele, którzy przywozili towarzyszyli uczniom doceniali historię naszego miasteczka i jego urok. Lody i inne lokalne specjały też im smakowały…

Dużo się działo, pracy też było dużo. Dlatego szczególnie gorąco chcemy podziękować wszystkim osobom, które tak chętnie zaangażowały się w organizację tego projektu. Zupełnie bezinteresownie poświęcały swój czas i gimnastykowały się po angielsku, żeby ich zrozumieli niemówiący po angielsku Francuzi i by wszystko było jak należy. To bezcenne. Sprawia, że chce się chcieć…

 

Bastien, Guillaume i Gwendal i miejsce ich praktyki

w Krakowie…

Pełni sił w drodze na Baranią…

Nieco zmęczeni na górze…

Nicolas i Camille podczas wizyty w naszej szkole

Zwiedzanie pracowni…

Rekreacyjnie we Wrocławiu…

 

Dorota Cyron